Statuetka z kamieniem i zębatką, nagroda na wyścig kolarski.
Statuetki w takim stylu wykonujemy od kilku lat jako nagrodę dla zwycięzców etapu małopolskiego wyścigu górskiego. Ponieważ wyścig prowadzi przez górzyste tereny, kojarzone ze skałą i drewnem, to takie materiały same się narzucały. Zaprojektowaliśmy statuetkę z wykorzystaniem kamienia i drewna.
W tm roku użyliśmy łamanego piaskowca. W poprzednich latach używaliśmy granitowych otoczaków albo wapiennych skałek.
Opis
Statuetka z kamieniem ma kilka elementów. Na kamieniu umieściliśmy zębatkę, nawiązującą do rowerowej symboliki. Wykonana jest kilkuwarstwowo. Pod spodem daliśmy ciemną bejcowaną sklejkę, a na niej srebrny laminat grawerski. A na wierzchu wkleiliśmy złoty emblemat, wykonany z metalicznego laminatu, z numerem miejsca. Dookoła tego emblematu możecie zauważyć delikatną żmijkę – taki wężyk nawiązujący do góralskiego zdobnictwa. To kolejny detal jakim nawiązaliśmy do regionu.
Na podstawie naklejona jest tabliczka ze srebrnej blachy z kolorowym nadrukiem. Na tej tabliczce nadrukowaliśmy nazwę wyścigu, datę oraz loga sponsorów.
Wysokość około 20-25 cm, szerokość podstawy około 14 cm



Dla kogo
Tę statuetkę z kamieniem wykonaliśmy dla zwycięzców jednego z etapów małopolskiego wyścigu górskiego Tour małopolska, w 2023 roku. Podobne nagrody wykonujemy cyklicznie od kilku lat na zamówienie nowotarskiego Urzędu Miasta.
Wyścig ten należy do czołówki najstarszych i najtrudniejszych szosowych zawodów w naszym regionie Europy. Rozgrywany jest od 1961 roku, a więc ma długą tradycję. Zwyciężał w nim taki mistrz jak Ryszard Szurkowski (polski mistrz świata i wicemistrz olimpijski), a drugie miejsce zajął wtedy mistrz świata i wicemistrz olimpijski Niemiec Hans Joachim Hartnick…
W dzisiejszych czasach wielcy mistrzowie startują gdzie indziej, a sam wyścig ma kilka etapów kończących się w małopolskich miastach. Poszczególne etapy mają trudny górski charakter. Na trasie zawsze jest dużo ciężkich podjazdów. Profil trasy sprawia, że często wielu zawodników zostaje wyeliminowanych i na metę ostatniego etapu przyjeżdża połowa lub mniej z zawodników, którzy pojawili się na starcie wyścigu.
Tym bardziej możemy być dumni z faktu, że choć minimalnie przyczyniliśmy się do nagrodzenia zwycięzców tak trudnej trasy.